Jakiś czas temu pisałem na blogu na temat zakończonych negocjacji Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji nad projektem dyrektywy ws niektórych dozwolonych możliwości wykorzystywania utworów osieroconych.
Dziś postanowiłem, że podzielę się z Tobą swoimi spostrzeżeniami na temat aktualnego brzmienia ww. dyrektywy.
Na wstępie zaznaczyć należy, że kwestia utworów osieroconych (a więc takich utworów co do których nie ma możliwości – z różnych przyczyn – skontaktowania się z osobą uprawnioną) jest w Polsce uregulowana szczątkowo. Wymienić w tym zakresie można regulacje dotyczące utworów anonimowych, utworów których twórca zmarł a nie można ustalić kręgu jego spadkobierców czy też w końcu w zakresie początku biegu terminu okresów ochronnych.
Dlatego też zajęcie się tematem utworów osieroconych było postulowane od dłuższego czasu.
Najważniejsze wnioski płynące z analizy dyrektywy:
- Kto wg projektu może korzystać z utworów osieroconych? Krąg beneficjentów jest wąski, są to: biblioteki publiczne, placówki oświatowe, muzea, archiwa, instytucje dziedzictwa filmowego i muzycznego oraz nadawcy publicznie realizujący misję publiczną.
- Co jest utworem osieroconym w rozumieniu dyrektywy? Są to nazwijmy je „utwory papierowe”, utwory filmowe, audiowizualne, fonogramy – które znajdują się w zbiorach beneficjentów dyrektywy, są chronione prawem autorskim, zaś pierwsza publikacja lub nadanie nastąpiło w jednym z państw członkowskich, lub gdy takiego nadania, publikacji nie było gdy zostały upublicznione za zgodą osób uprawnionych.
- Brak możliwości skontaktowania się z wszystkimi osobami uprawnionymi do danego utworu, jest tożsamy z uznaniem iż względem uprawnień tych osób (nie odnalezionych) mamy do czynienia z utworem osieroconym.
- Beneficjenci mają obowiązek starannego poszukiwania podmiotów uprawnionych. Czynności te powinny być wykonane w państwie w którym doszło do pierwszej publikacji lub nadania utworu.
- Ustanowienie zasady wzajemności w uznawaniu utworów osieroconych. Utwór uznany za osierocony w jednym państwie członkowskim, korzysta z tego statusu we wszystkich pozostałych państwach członkowskich.
- Prymat prawa osoby uprawnionej do unieważnienia statusu utworu osieroconego w każdej chwili.
- Ograniczony zakres uprawnień beneficjentów względem utworów osieroconych. Podmioty te mogą jedynie (lub aż) : udostępniać, zwielokrotniać, digitalizować, katalogować, chronić i odnawiać taki utwór na zasadach określonych w dyr. 2001/29/WE. Wszystkie te czynności w mogą być wykonywane tylko w ramach realizacji misji publicznej.
- Nakaz wskazywania nazwiska znanego autora przez beneficjentów w sytuacji każdorazowego korzystania z utworu.
Jak oceniam powyższe uregulowania? Cóż, widać wyraźnie że skupiono się najpierw na uregulowaniu sytuacji utworów osieroconych wykorzystywanych i tak (często z naruszeniem prawa) przez instytucje tzw. kultury i dziedzictwa narodowego, co mają na uwadze ich misję, jest rozwiązaniem prawidłowym.
Jeśli już taką koncepcję przyjęto, to uważam że można było pokusić się o uregulowanie kwestii postępowania z utworami co do których osoby uprawnione nie są zainteresowane w żadnym stopniu ochroną przysługujących im praw. Niewątpliwie grupa ta jest dość spora, i w odniesieniu do jej dorobku twórczego można było zaniechać chociażby procedury tzw. starannego poszukiwania.
Czy to jest już ostateczny kształt dyrektywy? Tego nie wiadomo, obecnie projekt trafi pod głosowanie Parlamentu Europejskiego a następnie Rady UE.
Doskonała strona. Pozdrowionka 🙂
{ 1 trackback }