Robert Ratajczak

adwokat

Adwokat specjalizujący się w zagadnieniach własności intelektualnej, ze szczególnym uwzględnieniem praw autorskich oraz międzynarodowej ochrony własności intelektualnej.
[Więcej >>>]

Skontaktuj się

Konwent Rozwoju #4 [Think Future]

Robert Ratajczak08 maja 20182 komentarze

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Witaj !

dnia 23 maja na MTP w Poznaniu odbędzie się 4 edycja Konwentu Rozwoju, z tematem przewodnim 'Think Future’.

Będę miał przyjemność poopowiadać tam trochę na temat znaczenia prawa autorskiego i szerzej prawa IP w biznesie i planowaniu działalności gospodarczej.

Zapraszam więc Ciebie do wzięcia udziału w tym wydarzeniu i spotkania ze mną oraz pozostałymi inspiratorami tego eventu.

Szczegóły znajdziesz tu: klik 1 oraz tu: klik2

Patronat IP Challenge

Robert Ratajczak09 marca 2018Komentarze (0)

Z przyjemnością informuję, że objąłem patronatem medialnym konkurs IP Challenge!

To już 8. edycja mistrzostw Polski z zakresu prawa własności intelektualnej, w której drużyny reprezentujące uniwersytety z całego kraju będą zmagały się o tytuł „Mistrza IP”. Sędziami w dwóch głównych etapach konkursu są wybitni eksperci w zakresie prawa własności intelektualnej – ocenią oni zarówno opinie prawne sporządzane przez drużyny, jak i ich prezentacje podczas symulacji procesowej.

Po więcej informacji zapraszamy na fanpage konkursu!

https://m.facebook.com/IPChallenge/

Photo Credit: Joel Bramley Flickr via Compfight cc

Witaj w tych ostatnich chwilach 2017 roku.

Ostatnio >klik< opisywałem Ci case study mojego klienta, który stara się doprowadzić do skutecznego ścigania osób odpowiedzialnych za nielegalne kopiowanie i dystrybucję jego filmów.

Kontynuując ten wątek, zaskarżyłem postanowienie o umorzeniu dochodzenia. Przyczyny umorzenia i jego uzasadnienie opisałem Ci w ostatnim wpisie.

Czy prokuratura uchyliła postanowienie w trybie autokontroli ? Nie

Czy Sąd uwzględnił zażalenie? Tak (nomen omen nie zdarzyło mi się jeszcze aby sąd nie uwzględnił mi zażalenia w tego typu sprawach 🙂

Jakie zarzuty podniosłem?

  • zarzut polegający na braku wezwania pokrzywdzonego do uzupełnienia materiału dowodowego (pisałem Ci o tym ostatnio),
  • zarzut oparty na braku podstaw do obalenia domniemań z PrAut, które przemawiają na korzyść pokrzywdzonego (art. 15 i 70 PrAut)
  • zarzut oparty na pominięciu części dowodów zaoferowanych w zawiadomieniu (przesłuchanie pokrzywdzonego, dowód z nagrania, dowód z dokumentów)
  • zarzut oparty na braku rozpoznania części z zawnioskowanych dowodów,
  • zarzut oparty na sprzeczności pomiędzy sentencją postanowienia a treścią uzasadnienia (z podstawy przywołanej w sentencji wynikało iż umorzenie oparto na braku znamion czynu zabronionego, zaś z uzasadnienia wynikało, iż umorzenie oparto na tzw. brakach czy tez ograniczeniach dowodowych).

Sąd uznał zasadność 4 z 5 podniesionych zarzutów, w uzasadnieniu szczegółowo wytłuszczono dlaczego mój klient miał rację, i co w związku z tym organy ścigania winny zrobić.

A więc sukces. Musisz jednak pamiętać że często są to niemalże pyrrusowe zwycięstwa. W tego typu sprawach liczy się bowiem czas. A ten niestety w tej sprawie ucieka.

Jak sprawa wygląda na ta chwilę?

Organy ścigania rozpoznały wniosek o zabezpieczenie dowodów na miejscu we Włoszech i w związku z tym wszczęto postępowanie w ramach pomocy m-narodowej.  Będę Ciebie informował na bieżąco jak potoczą się losy tej sprawy.

Jeśli seria ostatnich wpisów opartych na tym case study się spodoba, będę kontynuował opisując Ci inne przypadki z mojej praktyki.

Póki co, chciałbym ci życzyć wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku 2018 🙂

Photo Credit: Stella Trasforini Flickr via Compfight cc

Witaj,

w ostatnim wpisie >klik< opisałem Ci zase study mojego klienta, który na pewnym etapie swojej działalności zaczął składać do prokuratury wnioski o ściganie użytkowników kradnących jego treści w internecie.

Tak jak już pisałem, każde zawiadomienie zawierało:

a) dokładny opis przedmiotu działalności klienta,

b) udokumentowane nabycie autorskich praw majątkowych, jak również prawa do domen na których funkcjonują strony klienta,

c) opis kiedy, gdzie, jak klient trafił na trop osób naruszających jego prawa,

d) notarialne zabezpieczenie odtworzeń strony(stron) które dokumentują alternatywne kanały dystrybucji filmów mojego klienta przez tychże osobników,

e) wywód nt istoty autorskich praw majątkowych oraz ich prawnokarnej ochrony.

Uwierz mi, nie było się do czego przyczepić.

Mimo tego, dochodziło do takich sytuacji jak choćby w sprawie, nazwijmy ją, włoskiej.

Otóż, klient mój uzyskał informację, nt. sprzedaży we włoszech, stacjonarnie, w jednym z większych miast, pirackich kopii  jego filmów. Włochy, Unia Europejska, blisko, więc klient mój po konsultacji poleciał na miejsce w celu dokonania tzw. kontrolowanego zakupu. Zjawił się więc na miejscu, wyposażony w profesjonalny sprzęt (kamera w okularach), w towarzystwie świadków, i przejrzał całą ofertę owego sklepu. Co ciekawe, nadruki na okładkach zawierały noty copyright klienta, wraz z jego numerem NIP i inf o zakazie kopiowania bez zezwolenia (sic!).

Wybrał parę/kilkanaście płyt i dokonał zakupu. Na nagraniu bardzo dokładnie widać nazwę placówki, twarze sprzedawców, ofertę płyt, w końcu, a jakże, klient dostał paragon a z danymi spółki która jest właścicielem owego przybytku.

Po wyjściu ze sklepu, osoby towarzyszące cały czas filmowały klienta aż do momentu wejścia do hotelu, oraz odtworzenia i przejrzenia wszystkich z zakupionych filmów – na wypadek gdyby ktoś zakwestionował ciągłość materiału.

Wyobraź sobie teraz sytuację w której tak zebrany materiał dowodowy, przekazany wraz z zawiadomieniem, w którym wskazano również kwalifikacje włoskiej ustawy karnej, która w tym przypadku wchodzi w grę i determinuje ściganie takich czynów,  spotyka się z następującą reakcją organów ścigania:

  1. dochodzi do przesłuchania klienta oraz 1 z jego towarzyszy w ww. akcji, a następnie
  2. organ umarza postępowanie ze względu na:
  • brak możliwości przesłuchania bliżej nieokreślonych świadków
  • brak udokumentowania praw autorskich

Szczerze mówiąc, nie chcielibyście widzieć miny klienta gdy się o tym dowiedział…Postępowanie prowadzono w trybie dochodzenia, więc uzasadnienia nie uświadczyliśmy.

W kwestii świadków, nie wiadomo o których świadków chodziło, skoro w aktach sprawy, poza przesłuchaniem ww. osób brak było dowodów jakichkolwiek aktywności organów ścigania…

Co się zaś tyczy zarzutu niekompletności dowodów nabycia autorskich praw majątkowych do utworów objętych ściganiem, to tak jak już Ci pisałem w poprzednim wpisie, ta materia była zawsze dobrze udokumentowana, nawet jednak gdyby organ doszedł do wniosku, że faktycznie coś w tym zakresie nie gra, organ miał obowiazek wezwać nas do uzupełnienia dokumentów w tym zakresie – pamiętaj o tym, to ważna zasada, która często jest ignorowana, a może Ci zagwarantować skuteczne podważenie takiego postanowienia o umorzeniu bądź odmowie wszczęcia dochodzenia/śledztwa.

Napisałem więc zażalenie (pamiętaj o terminie – zażalenie musisz nadać na poczcie w ciągu 7 dni od daty doręczenia Ci postanowienia), zawierając wniosek o uchylenie tegoż postanowienia w trybie autokontroli (zawsze warto próbować gdyż jeśli dojdzie do uwzględnienia takiego zażalenia przez prokuratora to pamiętaj, że „zeruje” Ci się zasada dwóch umorzeń, które potem stawiają Ciebie przed koniecznością wnoszenia subsydiarnego aktu oskarżenia ).

Czy środek zaskarżenia okazał się skuteczny ? Jakie zarzuty podniosłem ? Co działo się dalej ?

Ciąg dalszy niebawem 🙂

Witam Ciebie po dłuższej przerwie.

temat na dziś jest oparty na case study pewnej firmy zajmującej się produkcją filmów „dla dorosłych”. Na tym przykładzie pokażę Ci jak wygląda praktyczna ochrona twórców lub uprawnionych z autorskich praw majątkowych przed piractwem internetowym – tym razem od strony karnej.

Zobaczysz, że czasami, to niestety droga przez mękę 😉

Jeśli jesteś przedsiębiorcą działającym w sieci to wiesz czym jest piractwo internetowe, wiesz że prędzej aniżeli poźniej zetkniesz się z kradzieżą Twoich treści, dla takich bądź innych celów.

Co to za case study ?

Mój klient zajmuje się produkcją treści multimedialnych od A do Z, w zakresie wszelkiej maści treści dla dorosłych, jedynym kanałem dystrybucji jest sieć internet. Jest to dochodowy biznes, nie ma co ukrywać, do tego dzieła o których tu mowa są faktycznie unikatowe, wyróżniają się, to marka sama w sobie. Do wszelkiej maści kradzieży dochodzi więc momentalnie po zaoferowaniu na stronach nowych materiałów.

To był moment w którym mój klient rozpoczął działać – o odnotowanych przypadkach czynów z art. 116 i nast ustawy o prawie autorskim, zawiadomiono prokuraturę. Ustawa o prawie autorskim ma osobny rozdział (14), który dotyczy odpowiedzialności karnej za przestępstwa godzące w prawa autorskie twórców. A więc tak, zgodnie z przepisami, możesz dochodzić sprawiedliwości przed sądem karnym.

Zawiadomienia, jak ktoś kiedyś ładnie ujął „miały ręce i nogi”, stan faktyczny oraz ustalenia tożsamości sprawców (na tyle na ile to możliwe) zostały szczegółowo przedstawione. Kwestia udokumentowania nabycia autorskich praw majątkowych do utworów objętych zawiadomieniem również była co najmniej wystarczająca – tu musisz pamiętać o zasadzie postępowania karnego, wedle której jeśli organy prowadzące śledztwo lub dochodzenie uważają, iż przedstawione przez Ciebie dowody są niewystarczające, wątpliwe, niekompletne lub dotknięte jakimkolwiek innym brakiem, to mają obowiązek Ciebie wezwać do uzupełnienia tych braków. Ten case study niestety mnie utwierdził w przekonaniu, że ww. zasada najczęściej funkcjonuje jedynie w teorii…Klient dodatkowo notarialnie zabezpieczał materiał dowodowy – wszystko po to by minimalizować problemy jakie mogę się pojawić w toku postępowań.

Pomimo dochowania staranności oraz poniesienia kosztów (zabezpieczenie dowodów) organy ścigania, niestety, prześcigały się w wynajdywaniu coraz to innych, nowych, ciekawszych podstaw zakończenia postępowań. Mimo tego, że dowodowo sprawy wyglądały na „obiecujące”.

Dochodziło do sytuacji w których umarzano postępowania, bez wcześniejszego przetłumaczenia (lub wezwania zawiadamiającego do przedłożenia tłumaczeń) obcojęzycznych dokumentów, z których wynikają np prawa autorskie klienta, czy też korespondencji jaką mój klient toczył z jednym ze sprawców, w której to korespondencji owy X potwierdził swoje dane osobowe, adresowe, nr karty kredytowej i parę innych mocno go identyfikujących detali. Panowie negocjowali jednym słowem wysokość odszkodowania, ale nie doszli do porozumienia.

To tylko przykład jeden z wielu, o szczegółach napiszę Ci już niebawem.

Zastanawiasz się skąd taki tytuł tego wpisu? Zachęcam do „wygooglania” 🙂

Do napisania…