Robert Ratajczak

adwokat

Adwokat specjalizujący się w zagadnieniach własności intelektualnej, ze szczególnym uwzględnieniem praw autorskich oraz międzynarodowej ochrony własności intelektualnej.
[Więcej >>>]

Skontaktuj się

Udostępnianie w sieci skanowanych książek a kserowanie

Robert Ratajczak16 listopada 20136 komentarzy

7163627005_99a4931b3cWitaj,

Wczoraj ukazał się ciekawy artykuł ws. batalii jaką stoczyć musiał Google ws. udostępniania skanowanych książek w sieci.

Artykuł możesz przeczytać >tutaj<

Oczywiście, proces o którym mowa w ww. artykule wytoczono w USA….

Z racji tego że już parę osób o to pytało, postanowiłem napisać parę słów jak wygląda kopiowanie, kserowanie np. książek u nas.

Po pierwsze – czy kserowanie/kopiowanie np. książek jest w ogóle dozwolone ? Tak, jest to możliwe w ramach dozwolonego użytku osobistego. O dozwolonym użytku możesz przeczytać choćby >tutaj<.

Po drugie – czy możesz kserować/kopiować tylko część materiałów czy całość? Uważam, że nie ma tutaj żadnego ograniczenia (o ile jest zachowany warunek ad.1) i można kopiować cały materiał źródłowy.

Po trzecie – czy kserowane/kopiowane przez Ciebie materiały mogą być dowolnie „rozprowadzane” i udostępniane ? Nie, patrz pkt. 1,

Po czwarte – co z punktami ksero ? Cóż, tutaj osoby prowadzące taki biznes płacą za pośrednictwem OZZ 3% wpływów z tego tytułu na rzecz twórców i wydawców.

Jest sobota, więc dzisiaj krótko 🙂

Photo Credit: Gwendal_ via Compfight cc

Paweł Judek | blog o prawie transportowym 16 listopada, 2013 o 10:50

Swoją drogą Robercie, czy kiedykolwiek od wspomnianej szacownej organizacji zbiorowego zarządzania otrzymałeś jakąkolwiek kwotę? W końcu jesteś twórcą. Ja niestety nic nigdy nie dostałem, choć też trochę w swoim życiu napisałem i to nie tylko w internecie. Zastanawiam się jaki jest sens pobierania tych 3 %, jeśli organizacja nie jest w stanie wypracować żadnego sensownego algorytmu, żeby te pieniądze podzielić.

Moli 20 listopada, 2013 o 09:28

W dzisiejszych czasach wszystko podporządkowuje się sieci internetowej, więc skanowanie całych książek pewnie będzie dozwolone.

Robert Ratajczak 20 listopada, 2013 o 09:34

@Paweł – nie…czemu nie jestem tym zdziwiony?

Ola 27 listopada, 2013 o 09:25

To na co idą te pieniądze w takim razie? Skoro nie do twórców to oznacza że jest to tylko sposobem ulokowania kilku osób na stanowiskach i udawanie że coś robią?

Konrad 21 listopada, 2013 o 10:15

Kwestia, o której Pan wspomina będzie bardzo obszernie poruszana w Toruniu na konferencji naukowej „Prawo autorskie wobec wyzwań współczesności” w najbliższy wtorek, tj. 26 listopada. Organizacjom zbiorowego zarzadzania, tym ile mają tantiemów z czego oraz czy żerują lub też są jedynie poszkodowanymi będziemy rozmawiali w oparciu o case studies. Wstęp wolny, każdy profesjonalista w tej branży się przyda – zapraszamy! 🙂
http://www.sknpnt.umk.pl/blog/2013/konferencja-prawo-autorskie-wobec-wyzwan-wspolczesnosci/

Robert Ratajczak 21 listopada, 2013 o 10:24

Napięty kalendarz niestety nie pozwoli mi na wzięci udziału w konferencji.
Ciekaw jednak jestem wniosków do jakich dojdziecie Państwo na tej konferencji 😉

Poprzedni wpis:

Następny wpis: