Moi drodzy, pierwotnie temat dzisiejszego bloga miał dotyczyć zupełnie innej kwestii, to może jednak jeszcze chwilkę poczekać.
Chciałbym byście na wstępie zwrócili uwagę na jedną rzecz. Z pewnością wielu z Was kojarzy słynne c z poniższego obrazka 🙂
C = copyright = [z ang.] prawo autorskie. Warto jednak pamiętać, że widoczny na tym obrazku symbol reprezentuje zupełnie odmienny system prawa autorskiego aniżeli obowiązujące w naszym kraju regulacje.
Dwa podstawowe systemy prawa autorskiego
Ogólnie rzecz ujmując, można wyróżnić dwa podstawowe systemy prawa autorskiego: romański droit d’auteur oraz anglosaski copyright.
- Romański (nasz) system prawa autorskiego opiera się na założeniu, że ochrona jest ustanowiona przede wszystkim ze względu na tak majątkowe jak i osobiste interesy twórców. W ramach tego systemu, w niektórych krajach – w tym u nas – dochodzi do wyraźnego wydzielenia dwóch autonomicznych praw autorskich: prawa majątkowego oraz prawa osobistego, przy czym wyodrębnienie te ma do pewnego stopnia czysto umowny charakter, o czym będę z pewnością jeszcze pisał. U naszych zachodnich sąsiadów (Niemcy) nie ma takiego rozróżnienia, uprawnienia osobiste jak i majątkowe są częścią jednolitego, niezbywalnego prawa służącego twórcy.
- Anglosaski system copyright występuje m.in. w USA oraz w Australii. Za wielkimi wodami ochrona prawa autorskiego nastawiona jest na uprawnienia majątkowe twórcy. Osobiste, moralne interesy twórców są w zasadzie pomijane.
Powyższy podział ma swoje odbicie w postrzeganiu poszczególnych instytucji i regulacji w ramach prawa autorskiego.
Różnie bowiem w obu systemach wyglądają np. wymogi formalne przyznania ochrony, wyznaczenie granic dozwolonego użytku czy ochrona pozamajątkowych interesów twórcy.
Teraz moi drodzy, wiecie już że ? reprezentuje system ochrony praw autorskich dość mocno różniący się od obecnych w naszym kraju i w Europie regulacji 🙂
To tyle jeśli idzie o teorię, a jak ww. ma się do praktyki?
Autorskie prawa osobiste, w krajach w których one występują, są konsekwentnie usuwane na drugi plan. Wynika to choćby z lektury TRIPS, dyrektyw UE, czy też traktatów WIPO.
Cóż, widać w którym kierunku idzie obecnie Prawo autorskie….
Robert Ratajczak
adwokat
***
Umowa przenosząca autorskie prawo majątkowe a umowa licencyjna cz.1
Spotykając się z klientami często odnoszę wrażenie, że dla wielu umowa przenosząca autorskie prawa majątkowe jest tożsama z licencją, oba pojęcia są używane zamiennie.
Dopiero analiza zapotrzebowania klienta pozwala sprecyzować o co tak naprawdę w danym przypadku chodzi [Czytaj dalej…]
To dość powszechnie spotykany błąd, że pomija się autorskie prawa osobiste – zdecydowana większość umów np. o sporządzenie projektu architektonicznego z jakimi się spotkałem, dotykała wyłącznie kwestii praw majątkowych. Tymczasem niektóre prawa osobiste (np. wyrażania zgody na zmiany dzieła) są tak istotne, że bez uregulowania tych kwestii (zwłaszcza w przypadku dzieł takich jak projekty budowlane, które z istoty rzeczy z reguły podlegają często nawet szerokim modyfikacjom) umowa może sprowadzić na strony naprawdę spore kłopoty.
Witam Ciebie Pawle na moim blogu 🙂
Co do meritum: jak widać nie wszystko co przychodzi do nas z „zachodu” jest potrzebne. Rozbawiło mnie uzasadnienie konstrukcji systemu copyright – mianowicie ma on wedle założeń twórców zapewnić rozwój nauki i sztuki. Tymczasem tak mocna koncentracja na prawach majątkowych kosztem praw osobistych nie ma jednak wiele wspólnego z „życiowością” przepisów PrAut, właśnie chociażby ze względów o których wspomniałeś. Nie wspomnę już o sytuacji kiedy np. kwestia praw osobistych nie została uregulowana między stronami a w toku prac architekt zgodę na dokonanie zmian w projekcie uzależnia np. od zapłaty mu odpowiedniej kwoty srebrników lub np. powierzenia mu odpłatnego nadzoru autorskiego.
Patrząc na problem z drugiej strony – pewnie też po części dzięki temu My mamy więcej zajęcia (sic!).
Copyright na stronach internetowych
obowiazuje rowniez w EU,bynajmniej
100 metrow od Nysy tak samo jak impressum,
ktore jest obowiazkowe(zwiekszone dane kontaktowe,
personalne,podatkowe).Oczywiscie sa
wyjatki w przepisach prawnych.Wkrotce w Polsce:
http://de.wikipedia.org/wiki/Impressumspflicht
Przy programowaniu stron dla klientow doradzam klientom,
jesli maja pieniadze aby rejestrowali
Registered Trade Mark lub Registered Trademark
czyli ta literke (R).300 Euro na 10 lat.To ulatwia
ale i wzmacnia prawa autorskie i towarowe.
?TM? dla Trademark, „Registered in U.S. Patent and Trademark Office” (USA), „Registered Trade Mark” (GB), „Marque d?pos?e” (FR), „Marca Registrada” (ES), „Marchio registrato” (IT) .
Cale szczescie ze wkrotce mozna to realizowac w jednym urzedzie patentowym.
Tworcom,wydawnictwom,muzykom,kompozytorom
polecem zostawiac kopie „dziela”u notariusza lub
…..mlodego adwokata.
Tak samo polecam aby na stronie
informacyjnej o stronie podawac
autorow sript jak java,aplikacji.Dlaczego?
Aby adwokaci z USA…jesli strona
jest odpowiednio notowana w ..google,
nie przysylali listow milosnych oczekujacych
przekazow,czekow,pomocy finansowej.
Pozdrawiam serdecznie.Klientom z Polski
przekaze wasz adres.
Autorowi poprzedniego komentarza zwracam uwagę na nieprawidłowe uzycie słowa „bynajmniej „, należało użyć słowa ” przynajmniej ” .Różnica polega na tym, że „bynajmniej ” oznacza wyłączenie ( bynajmniej nikogo nie obrażaj ) natomiast ” przynajmniej” wyróznienie ( jesli nie wiesz, jak sie zachowac, przynajmniej siedź cicho ). Rejestrowanie utworów w kancelariach notarialnych czy adwokackich jest złym pomysłem, praktycznie niewykonalnym, bowiem nie sa one zobowiązane do prowadzenia tego rodzaju rejestrów a ponadto zbędnym , gdyż z istoty praw autorskich w prawie polskim wynika ,że nie wymagają one żadnych formalnych rejestracji i chronione sa z mocy ustawy a nie ( w przeciwieństwie do własności przemysłowej ) na podstawie formalnej rejestracji, de facto decyzji administracyjnej.
Hello, its nice paragraph about media print, we all be aware of media is a great source of facts.
Witaj,
Mam pytanie odnośnie znaku Copyright. Wraz z dziewczyną prowadzę stronę internetową (facebook’ową puki co) ze zdjęciami z imprez samochodowych (rajdowych, czasem zdarzą się i spoty miłośników motoryzacji). Aby zabezpieczyć się przed plagiatem czy w znaku wodnym mogę używać ów znaku? Nie robimy zdjęć zarobkowo lecz typowo hobbystycznie. Co prawda zdjęć puki co nie robimy jakiś super ale po odpowiedniej edycji można z nich wyciągnąć o wiele lepsze efekty. Tak jak wspominałem boimy się „hien” którzy mogą na nas żerować…
Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam
Have you ever considere about adding a little bit more than just your articles?
I mean, what you say is important and all. But imagine if you added
some great visuals or video clips to give your posts more, „pop”!
Your content iis excellent but with pics and videos, this site could certainly be one of the greatest in its niche.
Terrific blog!
{ 1 trackback }