Dziś chciałbym poruszyć temat przenoszenia i właściwego określenia praw autorskich do utworów, które w momencie regulowania tych kwestii jeszcze nie istnieją.
Wbrew pozorom jest to dość często sytuacja. Wyobraźmy sobie następujący przykład: zlecamy wykonanie określonego utworu, dajmy na to loga kancelarii, które być może w późniejszym czasie chcemy amortyzować, więc jasnym jest, że chcemy możliwie jak najlepiej zabezpieczyć nasze interesy i prawa związane z tym tematem. Zaniedbania na etapie spisywania umowy mogą mieć bolesne dla nas konsekwencje.
Przede wszystkim, musimy pamiętać o jednej kwestii: umowy przenoszące autorskie prawa majątkowe są umowami o podwójnym skutku. Na skutek jej zawarcia twórca staje się zobowiązany do przeniesienia autorskich praw majątkowych do wskazanego utworu na podanych polach eksploatacji. Skutek rozporządzający powstaje zaś wtedy gdy dochodzi do przyjęcia utworu przez drugą stronę umowy.
Czym jest owo przyjęcie? Jest to oświadczenie woli, wyrażone w dowolnej formie, z którego wynika, że akceptujemy utwór tak co do formy jak i treści i nie wnosimy do niego żadnych zastrzeżeń. Jednym słowem uznajemy, że twórca należycie wykonał swoją część umowy. Często nie dochodzi do uzewnętrznienia takiego oświadczenia woli, dlatego też przyjmuje się w myśl przepisów że gdy w terminie 6 miesięcy taka osoba nie zawiadomi twórcy o przyjęciu utworu, to domniemywa się, że przyjął on utwór bez zastrzeżeń. To jest zasada uniwersalna.
Warto jednak pamiętać o tym, że strony umowy mogą inaczej określić moment powstania skutku rozporządzającego takiej umowy, z tym jednak zastrzeżeniem że najwcześniej może do tego dojść w momencie stworzenia utworu. Prawa autorskie do utworu jeszcze nieistniejącego nie powstają. Nie mogą być zatem przedmiotem umowy o przeniesienie praw autorskich.
Ponadto, do takich umów mają zastosowanie ogólne reguły dotyczące umów prawnoautorskich. Pamiętamy zatem o formie pisemnej, odpowiednim określeniu pól eksploatacji, zakazie przenoszenia praw na polach eksploatacji nieznanych w momencie zawierania umowy. Bardzo ważną kwestią jest również właściwe określenie przedmiotu umowy, tj. utworu objętego umową. Słusznie wskazuje Tomasz Targosz (polecam umowy przenoszące autorskie prawa majątkowe), iz podstawowy wymóg jaki powinien być spełniony w przypadku tego typu umów to jednoznaczność określenia utworu.
Mam nadzieję, że ta garść najistotniejszych według mnie informacji ułatwi Ci w przyszłości odpowiednie zabezpieczenie Twoich praw związanych z prawami autorskimi.
Do napisania 🙂
Photo Credit: David Gaz via Compfight cc
„zakazie przenoszenia praw na polach eksploatacji nieznanych w momencie zawierania umowy”
Dlaczego to miałoby być wporządku.
Gdyby mi ktoś opracował (skoro już przy tym jesteśmy), to bym się chyba zirytował, gdyby się okazało, że nie mogę go użyć w „holografii księżycowej” ( 🙂 )
Bardzo konkretny, tematyczny artykuł. Mam jednak pytanie zupełnie z innej beczki. Jak jest w przypadku kserowania całych książek lub materiałów dydaktycznych? Jak to wygląda od strony prawnej? Z miłą chęcią przeczytam artykuł na ten temat. Pozdrawiam autora 🙂
A jak w wykorzystywaniem utworów bardzo przeszłych, np. fotografii jeszcze z czasów wojny, gdy autor nieznany ? albo gdy po likwidacji szkoły zostają zbiory szkolnej Izby pamięci (zdjęcia, dokumenty). Czy można je publikować , np. tworząc stronę www o historii miasta ?
?
Witam i dziękuję za komentarze.
Myślę, że w najbliższym czasie ww. pytania będą tematami kolejnych wpisów na blogu 🙂
Szkoda, że to wszystko takie 'potoczne’ w sensie, i tak każdy je łamie mniej lub bardziej. To boli niestety
Bardzo ciekawe artykuły i cały blog, dziękujemy za wyczerpujące informacje.
Dziękuje za miłe słowo 🙂
Ciekawy wpis. Mam w takim razie jedno pytanie. Regularnie zamawiam coś u danej osoby za niewielkie kwoty, powiedzmy artykuł tematyczny czy wpis na bloga. Chcę mieć oczywiście do niego pełne prawa, więc za każdym razem spisujemy umowę o dzieło w formie pisemnej – jest to dość męczące i irytujące ;).
Czy w takim razie moglibyśmy podpisać jednorazowo umowę o współpracy, w której będzie zaznaczona wola autora do przekazania mi praw do wszystkich artykułów, które kiedykolwiek mu zlecę, a on zlecenie przyjmie?
Wtedy pisemnie potrzebne by było tylko potwierdzenie przyjęcia praw z mojej strony (mógłbym je wysyłać cyklicznie co kilka miesięcy, kiedy zebrałoby się więcej artykułów). Rachunek do umowy nie wymaga podpisu, więc księgowo moglibyśmy rozliczać się czysto zdanie poprzez przesłanie rachunku mailem.