Dziś kontynuacja ostatniego wpisu dotyczącego Instagramu.
Zmianie uległ tytuł pierwszego wpisu oraz siłą rzeczy dzisiejszego wpisu.
Z czego to wynika? Być może z jednej strony z lenistwa a być może z tego, że tak na dobrą sprawę znaczna większość użytkowników różnego rodzaju portali społecznościowych (jak FB czy właśnie Instagram) nie czyta regulaminów. Tym samym jakiekolwiek szczegółowe porównywanie pozbawione jest sensu. Skupiłem się na ocenie regulaminu w nadchodzącym niebawem brzmieniu. To tyle tytułem (przydługiego) wstępu 🙂
Czy wiesz skąd w ogóle w połowie grudnia podniósł się lament w sprawie dotyczącej Instagramu? Otóż okazało się, że Instagram będzie mógł sprzedawać Twój kontent podmiotom trzecim bez jakiejkolwiek rekompensaty dla Ciebie. Nie chodziło zatem o obawy „przejęcia” praw autorskich do twojego kontentu. Biorąc pod uwagę fakt, że w kwietniu 2012 roku Instagram miał 30 mln użytkowników i grubo ponad 100 mln zdjęć, sieć zawrzała. Teraz wiesz już co skłoniło mnie do pochylenia się nad tematem :).
Przejdźmy do kontynuacji czwartkowego wpisu.
Z treści regulaminu wynika, że to polityka prywatności (PP) miała dać nam wskazówki nt. zawartej licencji. Spójrzmy zatem.
Część 3 PP rozpoczyna się dobrze: Instagram nie sprzeda ani nie „wypożyczy” twoich informacji podmiotom trzecim bez twojej zgody. Czy to dotyczy również kontentu czy tylko danych osobowych, adresowych i in. ? Bez wątpienia, co wynika z brzmienia PP, w zakres „informacji” wchodzi również kontent, czyli zdjęcia w tym przypadku.
Jest jednak jedno „ale” (jak zawsze zresztą, prawda ?).
Powyższa zasada nie dotyczy następujących sytuacji:
a) informacje takie jak ciasteczka, logi, lokalizacja są udostępniane service providerom by usprawnić działaniu usługi;
b) powyższe mogą być również udostępniane zewnętrznym firmom reklamowym dy (choć nie tylko) odpowiednio spersonalizować reklamy kierowane do Ciebie, lecz tylko w ramach Instargamu (jak sądzę);
c) Instagram rezerwuje sobie również prawo do dzielenia się informacjami z innymi podmiotami, po odpowiednim zapewnieniu by dane te uniemożliwiały Twoją identyfikację w innym celu.
Główna zasada jest zatem jasna i klarowna (nie sprzedają i nie 'wypożyczają’). Osobiście uważam, że pierwszy z wyjątków jest koniecznością by Instagram mógł sensownie działać. Drugi, jest niestety znakiem naszych czasów i specyfiką działań podobnych serwisów (wewnętrzne reklamy) i Instagram od zawsze mógł to robić. Na czymś musi zarabiać mając rosnącą bazę użytkowników.
Czy ostatni z ww. wyjątków może niepokoić ?
Teoretycznie, może bowiem być tak, że Twoje zdjęcia (kontent jest częścią informacji w rozumieniu PP), po drobnym retuszu, powędrują w sieć bez Twojej wiedzy. Jeśli jednak miałbym wskazać jakiś kierunek interpretacji tego zapisu to myślę, że chodzi tutaj raczej o inne dane aniżeli kontent. Zapis w tym zakresie jest dość ogólny, stąd jest tutaj z jednej strony furtka dla Instagramu drugiej pole do wielu interpretacji. Instagram dość szybko reaguje na opinie swoich użytkowników, stąd myślę że tego zapisu nie wykorzysta w taki sposób jaki jest tutaj dyskutowany. Ot, moje prawnicze przeczucie :).
Wróćmy na końcu z powrotem do regulaminu.
Punkt 2 sekcji 'Prawa’ wyjaśnia nam w jaki sposób naasz kontent może być wykorzystamy w celach reklamowych. Reklamy i promocje mogą być wykorzystywane ’on, about or in conjunction with your content’. Co to oznacza ? Ano to, że reklamodawca płacąc Instagramowi ma prawo do wyświetlania Twojego kontentu i innych informacji tylko w połączeniu z płatnym lub sponsorowanym kontentem Instagramu (który Instagram chce rozwinąć).
Co więcej, ani Instagram ani reklamodawca nie ma prawa modyfikować Twojego kontentu zakupionego w celach reklamowych. Paradoks, bowiem w poprzedniej wersji regulaminu takie prawo miał. Reklamodawca nie może zatem 'kupić’ Twojego zdjęcia, zmodyfikować go, dodać swoje logo i rozkręcić machinę kampanii reklamowej :).
Co z odpłatnością zawartej między Tobą a Instagramem licencji?
Cóż, kwestia tantiem została opisana w poprzednim wpisie. Mam natomiast wątpliwości co do samego wynagrodzenia z tytułu zawarcia licencji. W regulaminie stoi fully paid. Takie sformułowanie znaczy mniej więcej, że licencja została opłacona z góry. Jeśli faktycznie taki ma być sens tego zapisu to mamy do czynienia z fikcją, chyba że np. Tobie Instagram zapłacił 🙂
Temat jest interesujący, na tą chwilę nie znalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi, z pewnością jednak dam znać na blogu jak wyjaśnię tą kwestię. Pamiętaj jednak, że Instagram jest już częścią FB, a co do nieodpłatności udzielanej im licencji nie może być mowy. Niech to będzie wskazówka jak najprawdopodobniej Instagram widzi temat odpłatności :).
Prawem właściwym w myśl regulaminu jest Prawo Stanu Kalifornia. Jest również klauzula arbitrażowa, z opcją opt-out. Właściwym sądem jest Sąd w Santa Clara, Kalifornia. Ale to nie jest chyba dla Ciebie zaskoczeniem 😉 Nie znaczy to, że z takimi zapisami nie można walczyć. Ale o tym innym razem 🙂
Da napisania, już w 2013 roku !
Zdjęcie powyżej autorstwa ThomasThomas.